Ciernie (Maszczyszyn)

Z encyklopediafantastyki.pl
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
Ciernie

Jan Maszczyszyn

Ciernie maszczyszyn.jpg
Język oryginału polski
Forma Zbiór opowiadań
I wydanie polskie 2022
Wydawca Stalker Books
Autor okładki Tadeusz Meszko
Ilustracje Paweł Leśniewski
Seria wydawnicza Ciekawa fantastyka
Oprawa twarda
ISBN 9788367223010
Kupisz w: Esef.com.pl

Retrospektywny tom opowiadań i nowel Jana Maszczyszyna, autora od ponad trzydziestu lat mieszkającego w Australii.

Zawiera opowiadania pisane od lat 80. Podzielone zostały na cztery działy: Retrofikcje, Science fiction, Bizarro i Weird ficfion i Horror.

Zawartość

  • Retrofikcje
    • Historia księżycowa
    • Wosk
    • Szlachcic na Marsie
    • Wuu Manygarra
  • Science Fiction
    • Ciernie
    • Las nawiedzonych
    • Strażnik 2
    • Spotkanie na skrzyżowaniu losów
    • Spokój przeklętych myśli
    • Pasje mojej miłości
    • Upadłe wizje
    • Kontemplariusz Artyzjonu
    • Brzeg ostateczności
    • Nieboski Księżyc
    • Strażnik
  • Bizarro i Weird Fiction
    • Homo Pregnantus
    • Wnetwstąpienie
    • Milczenie gapia
    • Bombkoń
    • Arka Petera Humbletone’a
    • Cumulus Mortem
  • Horror
    • Maskaradon
    • Hello! Win!
    • Szkłolud
    • Żołnierzyki
    • Laleczki
    • Czas przebudzenia
    • Przymierzalnia

Trzymając w rękach wybór opowiadań jednego autora zadajemy sobie zwykle pytanie , czy warto poświęcić czas na ich czytanie. Czy nie trafimy na monotematyczny ciąg motywów, powtarzanych z utworu na utwór, ubranych dla niepoznaki w różne, choć powtarzalne szaty światów przedstawionych? To zależy, ale jeśli tym autorem jest Jan Maszczyszyn, a książka ma tytuł „Ciernie” to nic takiego czytelnikowi nie grozi!

Któż jeszcze pamięta drugi konkurs „Fantastyki” rozstrzygnięty w 1987 roku? Drugie miejsce zdobyło wtedy, opublikowane w 1986 roku opowiadanie „Ciernie” – za oryginalność autorskiej wizji. Zapamiętajmy ten zwrot – oryginalność autorskiej wizji. „Ciernie” Jana Maszczyszyna nic się nie zestarzały i biją na głowę, formą, treścią, a nawet, zaryzykuję stwierdzenie, nowoczesnością, wiele dzisiejszej produkcji science fiction! To samo mogę spokojnie powiedzieć o opowiadaniu „Spokój przeklętych myśli” wydanym w tym samym roku, tyle że w „Feniksie”. Co ciekawe, wybór otwiera opowiadanie nowe „Historia Księżycowa”, a kończy debiut z 1977 roku, czyli „Strażnik” Do tego mamy wreszcie okazję zapoznać się z opowiadaniami pochodzącymi z niezauważonego zbioru „Testimonium” (2013) i kilkoma napisanymi w ostatnich latach.

Wspominam o datach, bo polska literatura fantastyczna, a dokładnie jej odbiór, coraz częściej jawi mi się jako przedziwny byt, który żyje dniem dzisiejszym, to co było jeszcze cenne literacko, wcale niedawno, wpada za horyzont zdarzeń jakiegoś tunelu czasoprzestrzennego niepamięci wstecznej. Niestety razem z częścią czytelników. Klasyka anglojęzyczna jest znana szerzej od klasyki polskiej i aż się prosi o parafrazę znanej Rejowej maksymy.

Jan Maszczyszyn bardziej znany jest ostatnio jako autor wyjątkowych powieści, czy tych z „Trylogii Solarnej”,, czy znakomitej dylogii „Necrolotum” i „Chronometrus”. Ale o opowiadaniach można powiedzieć to samo co o nich. Utwory Jana Maszczyszyna powstały z miłości do literatury fantastycznej, głównie science fiction. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Możemy w nich, na każdym kroku, można znaleźć odpowiedź na pytanie, które sobie pewnie niejeden czytelnik zadaje – dlaczego czytamy science fiction? Bo szukamy w tej literaturze przygody, mądrej rozrywki, intelektualnej zabawy i coś co warto sobie uświadomić, szukamy tam naszych własnych marzeń. Taką właśnie jest twórczość Jana Maszczyszyna! Nie dajcie sobie wmówić, że to lektura trudna czy dziwna! Wymaga od czytelnika tylko jednego, żeby do niej podejść tak jak jej autor – z miłością i pokorą.

Jan Maszczyszyn do swoich oryginalnych wizji, dokłada jeszcze specyficzny język, obsesyjny i gęsty. Jest w swoim pisarstwie bezkompromisowy. To drugi, obok Wiktora Żwikiewicza, taki autor polskiej fantastyki. Z równie śmiałą wizją literatury i niestety równie niedoceniony.

Wizje te na pierwszy rzut oka porażają. Ogrom światów i zdarzeń może przytłoczyć. Nie dajmy się zwieść pozorom, to przecież science fiction, tak science fiction! Autor swobodnie i płynnie przeskakuje między podgatunkami, znaleźć możemy nie tylko mainstreamowąscience fiction czy steampunk, ale i pewne odwołania do newweird, rozmach starej, dobrej space opera, i wiem, że wielu się ze mną nie zgodzi, hard science fiction, czy cyberpunk (oczywiście specyficzny dla jego światów).

Andrzej K. Appelt

Osobiste
Przestrzenie nazw
Warianty
Działania
Nawigacja
Narzędzia
Pomoc
Szablony