Labirynt
(Utworzył nową stronę „{{Książka | tytuł = Labirynt | autor = Jacek Piekara | autor2 = | redaktor = | redaktor2 = | tytuł oryg =...”) |
|||
Linia 27: | Linia 27: | ||
}} | }} | ||
Na obcą planetę przybywa inspektor Lansdale, którego zadaniem jest napisać raport o postępach badań nad tajemniczym labiryntem, odkrytym na owej planecie. Prowadzony przez telepatę Tafta, dokonuje swojego pierwszego wejścia, które okazuje się koszmarem, a jego centralny punkt stanowi jego zmarła kobieta Kathleen. Decydując się na drugą wizytę, wprowadza jednocześnie szalony plan: postanawia wysadzić labirynt w powietrze. Druga część historii to raptowny przeskok rzeczywistości: statek kosmiczny wiezie go na Ziemię, otaczają go ludzie, których albo nie pamięta (pilot Gashby), albo którzy nie mają prawa żyć (znów Kathleen). A jednak owe osoby zachowują się tak, jakby to on postradał zmysły. Po przylocie witają go z honorami ludzie o chorobliwie białej skórze, którą i on sam u siebie zaobserwował już wcześniej. Następnie, jak we śnie, uczestniczymy w dziwnych projekcjach, jakby błyskach kadrów różnych rzeczywistości: mamy świat mnichów i magii, potem kosmiczną bitwę, Miasto Szczęścia, w którym wszyscy wyglądają i zachowują się tak samo… Okazuje się, że to efekt rozszczepienia świata, spowodowany zniszczeniem labiryntu. Rozmowa z tajemniczym Kreatorem odpowiada na pytanie, czy ponowne złożenie świata w całość jest w ogóle możliwe?… “Labirynt” Jacka Piekary to fantastyka awanturnicza, trochę space opera, trochę fantasy, gdzie bohaterowie to twardzi mężczyźni, często nonszalanccy w słownictwie i bezceremonialni w zachowaniu; stylistyka, która coraz częściej pojawiać się będzie pod koniec lat 80-tych w polskiej science-fiction | Na obcą planetę przybywa inspektor Lansdale, którego zadaniem jest napisać raport o postępach badań nad tajemniczym labiryntem, odkrytym na owej planecie. Prowadzony przez telepatę Tafta, dokonuje swojego pierwszego wejścia, które okazuje się koszmarem, a jego centralny punkt stanowi jego zmarła kobieta Kathleen. Decydując się na drugą wizytę, wprowadza jednocześnie szalony plan: postanawia wysadzić labirynt w powietrze. Druga część historii to raptowny przeskok rzeczywistości: statek kosmiczny wiezie go na Ziemię, otaczają go ludzie, których albo nie pamięta (pilot Gashby), albo którzy nie mają prawa żyć (znów Kathleen). A jednak owe osoby zachowują się tak, jakby to on postradał zmysły. Po przylocie witają go z honorami ludzie o chorobliwie białej skórze, którą i on sam u siebie zaobserwował już wcześniej. Następnie, jak we śnie, uczestniczymy w dziwnych projekcjach, jakby błyskach kadrów różnych rzeczywistości: mamy świat mnichów i magii, potem kosmiczną bitwę, Miasto Szczęścia, w którym wszyscy wyglądają i zachowują się tak samo… Okazuje się, że to efekt rozszczepienia świata, spowodowany zniszczeniem labiryntu. Rozmowa z tajemniczym Kreatorem odpowiada na pytanie, czy ponowne złożenie świata w całość jest w ogóle możliwe?… “Labirynt” Jacka Piekary to fantastyka awanturnicza, trochę space opera, trochę fantasy, gdzie bohaterowie to twardzi mężczyźni, często nonszalanccy w słownictwie i bezceremonialni w zachowaniu; stylistyka, która coraz częściej pojawiać się będzie pod koniec lat 80-tych w polskiej science-fiction | ||
+ | |||
+ | źródło [http://www.wroblegalaktyki.cepede.pl/?p=2600] |
Aktualna wersja na dzień 15:17, 17 lut 2016
Labirynt | |
Język oryginału | polski |
Forma | Powieść |
I wydanie polskie | 1986 |
Wydawca | AlmaPress |
Autor okładki | Ryszard Wojtyński |
Seria wydawnicza | Fantom |
ISBN 8370200087 |
Na obcą planetę przybywa inspektor Lansdale, którego zadaniem jest napisać raport o postępach badań nad tajemniczym labiryntem, odkrytym na owej planecie. Prowadzony przez telepatę Tafta, dokonuje swojego pierwszego wejścia, które okazuje się koszmarem, a jego centralny punkt stanowi jego zmarła kobieta Kathleen. Decydując się na drugą wizytę, wprowadza jednocześnie szalony plan: postanawia wysadzić labirynt w powietrze. Druga część historii to raptowny przeskok rzeczywistości: statek kosmiczny wiezie go na Ziemię, otaczają go ludzie, których albo nie pamięta (pilot Gashby), albo którzy nie mają prawa żyć (znów Kathleen). A jednak owe osoby zachowują się tak, jakby to on postradał zmysły. Po przylocie witają go z honorami ludzie o chorobliwie białej skórze, którą i on sam u siebie zaobserwował już wcześniej. Następnie, jak we śnie, uczestniczymy w dziwnych projekcjach, jakby błyskach kadrów różnych rzeczywistości: mamy świat mnichów i magii, potem kosmiczną bitwę, Miasto Szczęścia, w którym wszyscy wyglądają i zachowują się tak samo… Okazuje się, że to efekt rozszczepienia świata, spowodowany zniszczeniem labiryntu. Rozmowa z tajemniczym Kreatorem odpowiada na pytanie, czy ponowne złożenie świata w całość jest w ogóle możliwe?… “Labirynt” Jacka Piekary to fantastyka awanturnicza, trochę space opera, trochę fantasy, gdzie bohaterowie to twardzi mężczyźni, często nonszalanccy w słownictwie i bezceremonialni w zachowaniu; stylistyka, która coraz częściej pojawiać się będzie pod koniec lat 80-tych w polskiej science-fiction
źródło [1]